Elektryczna Dusza prezentuje gitarę Haar S, czyli butikową alternatywę dla Fendera Stratocastera ze znanej holenderskiej manufaktury. Instrument w malowaniu Olymipic White i wariancie wykończeniowym relic, a więc fabrycznie postarzony. Wygląda świetnie! W duchu najlepszych tradycji, ale i z charakterem.

Gitara to vintage’owy strat w konfiguracji inspirowanej latami sześćdziesiątymi. Znajdzie się w stosunku do jego pierwowzorów kilka innowacji jak 22 progi na podstrunnicy, czy przystępny radius, ale generalnie to bezpośredni konkurent dla historycznych reedycji tworzonych choćby przez fenderowski Custom Shop. Choć jest to gitara wyraźnie tańsza niż wysokie modele Fendera, zdecydowanie wyróżnia się ona zarówno jakością wykonania, jak i klasą brzmienia. Haar słynie z wysokiej powtarzalności, zindywydualizowanego procesu produkcji i dobrego smaku jeśli chodzi o konfiguracje „w duch epoki” Jeśli szukacie czegoś co jest zaprzeczeniem terminu „masowa produkcja”, ale chcecie mieć instrument z jak najlepszymi gwarancjami jakości jest to jedna z najbardziej oczywistych opcji. Ten gość czuje straty oraz tele i realizuje ich filozofię w najlepszy możliwy sposób.

Gitara ma olchowy korpus, przepiękny gryf z klonu ptasie oko (z jeszcze fenderowską główką, bo teraz robią już inne), zawodowe pickupy marki Klein, osprzęt typu vintage i jest wykończona nitro. Waga gitary to około 3,35 kg a więc znakomita. Na papierze wszystko się zgadza, ale mogę również zapewnić, że to zdecydowanie wyróżniający się strat, który po prostu ma wszelkie walory.

Pod względem technicznym oczywiście z gitarą wszystko w najlepszym porządku.

W zestawie widoczny na zdjęciach bardzo dobrej jakości futerał marki Hagstrom.