Elektryczna Dusza prezentuje gitarę Fender American Standard Stratocaster. Tym razem egzemplarz z roku 1996 w bardzo ciekawym, dość rzadkim wykończeniu Ocean Turquoise. Gitara wygląda interesująco i odrobinę  niesztampowo – zdecydowanie może się podobać.

Ten egzemplarz to nieśmiertelne połączenie olchowego korpusu, klonowego gryfu z palisandrową podstrunnicą i przetworników z magnesami Alnico V. Gitara jest lekka (waży nieco ponad 3,2 kg) oraz komfortowa dzięki całkiem ergonomicznemu gryfowi o profilu C. Gitara ma klucze wymienione na samoblokujące Gotohy i perłowe maskownice, które dobrze pasują do takiego morskiego wykończenia. Jeśli chodzi o stan to znajdą się dwa zamarkowane obicia na rancie oraz trochę typowych rysek, wgniotek i innych drobiazgów tu i ówdzie. Gitara ma 23 lata, więc nie należy spodziewać się nówki, ale też nie ma co demonizować obecnych na niej śladów użytkowania, które są po prostu typowe dla starszych, granych instrumentów. Gitara oczywiście jest w pełni sprawna, progi były szlifowane i aktualnie nic nie trzeba z nimi robić.

Nowy American Standard swoje kosztuje i jest w pełni profesjonalnym, bardzo często wybieranym przez zawodowych muzyków instrumentem. Tutaj macie ciekawy, z życia wzięty egzemplarz z lat 90, który naprawdę zrobi robotę.To szanowany na całym świecie koń roboczy o tysiącu zastosowań. Sprawdzi się w wielu stylach na koncertach jak i w studio, w końcu nieprzypadkowo to jedna z najpopularniejszych gitar elektrycznych.

Do gitary dorzucam oryginalny futerał Fendera, który wprawdzie pochodzi od innego modelu z tamtej epoki (Strat Plus), ale konstrukcyjnie jest identyczny i różni się tylko naklejką.