Elektryczna Dusza prezentuje gitarę hollow body Gretsch G6136TSL. To zapierający dech w piersiach kultowy Silver Falcon w wersji z fabrycznym Bigbsy. Jeśli szukacie bezkompromisowej gitary, warto wziąć ten instrument po uwagę, bo to jeden z produkowanych w Japonii flagowców Gretscha, za który zapłacić trzeba było ponad 16 tysięcy złotych. To wiosło z górnej półki, którego zdecydowanie nie należy mylić z popularnym, budżetowymi produktami marki. Dzielą je naprawdę lata świetlne.

Klasyczna konstrukcja z vintage’owym ożebrowaniem i hebanową podstrunnicą, doskonałe przetworniki High Sensitive Filter’Tron, fabryczne Bigsby to tylko niektóre, warte odnotowania elementy specyfikacji. Instrument po prostu powala całą feerią charakterystycznych dla marki smaczków i niuansów. Finezyjny kształt główki, unikatowe klucze Grover Imperial, cała tona brokatowego bindingu, który pojawia się dosłownie wszędzie (łącznie z f-holes) to esencja gitar Gretsch. Chrom i srebro osprzętu i elementów plastikowych w połączeniu fortepianową czernią lakieru, składają się na pełen rozmachu estradowy wygląd tej wspaniałej gitary. Jest luksus i elegancja, ale przede wszystkim z muzycznego punktu widzenia wszystko się zgadza, bo ta gitara ma ten charakterystyczny dla marki, rockandrollowy sound, który można z łatwością zastosować w tak wielu stylach.

Gitara wyprodukowana w roku 2013. Choć ma już ponad 10 lat jest zachowana w fantastycznym jak na swój wiek stanie. Owszem, znajdą się jakieś drobne ryski i może pojedyncze wgniotki, ale generalnie trudno wymagać więcej od instrumentu w tym wieku. Wciąż robi wrażenie raczej nowej, niż używanej gitary i nie ma się tu do czego przyczepić. Jeśli chodzi o kwestie techniczne to również nie ma wiele do napisania. Gitara jest w pełni sprawna, zachowana w oryginalnej konfiguracji, ustawiona, gotowa do gry i wolna od wszelkich wad.

W zestawie jest oryginalny futerał oraz komplet papierów z certyfikatem na czele. To sklepowy komplet.