Elektryczna Dusza proponuje lampowy klasyk – Orange Rockerverb. Tym razem pięćdziesięciowatowy egzemplarz z szanowanej generacji MK II w wersji combo z dwoma dwunastocalowymi głośnikami Celestion Vintage 30. Jest wygodniejszy w transportowaniu niż  head z paką, ale ze względu na doskonałą jakość obudowy i jej całkiem słuszne rozmiary w niczym nie ustępuje brzmieniowo dużym zestawom. Poza tym wychodzi sporo taniej niż głowa z kolumną 2×12.  W tej konfiguracji wzmacniacz jest naprawdę idealny do większości zastosowań. Zagra bez kompromisów każdy koncert, próbę i bez żadnych problemów pozwoli się używać w domu. Do tego wygląda  naprawdę perfekcyjnie, wasze koleżanki będą sobie chciały robić z nim zdjęcia. 

Choć Rockerverb występuje pod szyldem brytyjskiego brzmienia jest wzmacniaczem bardzo uniwersalnym. Poza fantastycznyym przesterem oferuje również wysokiej  klasy czyste brzmienie i całą paletę crunchy. Ogólnie rzecz biorąc szeroki zakres gainu pozwala zastosować wzmacniacz w naprawdę wielu stylach muzycznych. Jeśli chcecie kupić jeden dobry sprzęt do wszystkiego, Orange jest jednym z najlepszych wyborów. – odwali robotę za Fendery, Marshalle i Mesy.  Zarówno kanał czysty jak i przesterowany trzymają w przypadku tego pieca równy, bardzo wysoki poziom. Zakres gainu pozwala z powodzeniem poruszać się po większości stylów muzycznych choć oczywiście jest to maszynka przede wszystkim rockowa. 

Wzmacniacz w praktycznie idealnym stanie. Posiada jedynie kosmetyczne ślady użytkowania, pod względem technicznym jest zupełnie jak nowy. Nowe wzmaki Orange są bardzo drogie, tutaj w sensownym budżecie można nabyć absolutnie profesjonalny sprzęt w stanie zasadniczo nie ustępującym egzemplarzom ze sklepowej wystawy. Zdecydowanie warto się zainteresować, ciężko w tym budżecie o coś lepszego.