Elektryczna Dusza prezentuje jednogłośnikowe combo lampowe Marshall JCM 900 2501 MK III. Jest to moim zdaniem najciekawsza i najbardziej przystająca do współczesnych realiów wersja dziewięćsetki i jeden z ostatnich Marshalli, którego zaliczyć można do klasycznego okresu w historii marki. 

Konstrukcyjnie jest to dosłownie kultowa, jednokanałowa osiemsetka z dodanymi paroma bajerami, które w niczym koszerności oryginału nie ujmują, a mogą się przydać w akcji. 

Do układu JCM 800 dodano po porostu podwójny master volume, dodatkową gałkę gain rozszerzającą zakres przesterowania o możliwości diody obcinającej (można skręcić na zero, wtedy jest jak w zwykłej 800 lub korzystać wg potrzeb uzyskując efekt już dopalonego wzmaka), redukcję mocy i pętlę. To wszystko upakowane zostało do maleńkiego, samowystarczalnego combo, które możecie swobodnie postawić nawet w małym mieszkaniu i z łatwością przewozić. 

Jeśli więc kochacie brzmienie JCM 800,  ale boicie się jego wad (cana, gabaryty, głośność),  JCM 900 w wersji 2501 zrobi dla was robotę bez żadnych kompromisów. To taka mała, delikatnie nasterdywana osiemsetka, która fajnie odnajduje się w XXI wieku. Małe to i sprytne, ale duchem trwa w najlepszych dla Marshalla latach 80. Wzmacniacz w pełni sprawny. Ma trochę śladów użytkowania i upływu czasu, ale to żadna sensacja, bo ma prawie trzydzieści lat. Lampy wymienione na świeże EHX. Wszystko działa jak należy.

Wzmacniacz w pełni sprawny. Ma trochę śladów użytkowania i upływu czasu, ale to żadna sensacja, bo ma prawie trzydzieści lat. Lampy wymienione na świeże EHX. Wszystko działa jak należy. 

Zdecydowanie polecam. To bardzo udany, nieco zapomniany, ale warty szczególnego zinteresowania klasyk Marshalla. W tej cenie rewelacja.