Gibson Les Paul Custom Black Beauty 3-Pu Ebony 1976

Sprzedane
Sprzedane!
  • 6 miesięcy gwarancji
  • darmowa wysyłka
  • pełna satysfakcja

Elektryczna Dusza prezentuje kolejny absolutny klasyk, czterdziestosześocioletni egzemplarz gitary Gibson Les Paul Custom z roku 1976. Instrument w szczególnie pożądanym i bardzo trudnym do znalezienia czarnym wykończeniu, któremu LPC zawdzięcza pseudonim Black Beauty. Dodatkowo jest to unikatowa wersja z trzema pickupami, która osiąga absolutne wyżyny wizualnego rozmachu i jest kolekcjonerskim rarytasem.

Taki LPC to gitara legenda. Potężne brzmienie o zdecydowanie rockowym charakterze było przez lata wyznacznikiem soundu rasowego Gibola. Gitara czuje się jak ryba w wodzie w brzmieniach hard rockowych i obok wzmacniaczy Marshalla jest symbolem swojej epoki. To bez dwóch zdań jedna z gitar wszech czasów.

LPC to ikoniczna prezencja z fantastycznymi wielowarstwowymi bindingami i inkrustacjami z masy perłowej, które w połączeniu ze złotym osprzętem potrafią zadać szyku. Ten model oprócz pełnego rozmachu wyglądu oferuje także wiele istotnych cech specyfikacji jak korpus bez odciążeń i prawdziwa hebanowa podstrunnica. LPC słynie też z dość smukłego i wygodnego jak na Gibsona gryfu. Nie jest to z pewnością przysłowiowy kij baseballowy, z którym trzeba toczyć walkę, lecz zdecydowanie coś znacznie bardziej przystępnego. Wielu zaawansowanych technicznie wymiataczy sięgało po gitary z taką szyjką, która zdecydowanie nie przeszkadza w grze.

Jeśli chodzi o elektronikę to w tym egzemplarzu zachowały się bardzo wartościowe, oryginalne przetworniki Pat. No. (tzw. T Top), które na rynku wtórnym kosztują naprawdę sporo i są jednymi z najbardziej cenionych humbuckerów Gibsona w historii. Przypominam, że tu macie aż trzy:) Oprócz tego gitara ma oryginalne potencjometry z roku 1976, które pomimo upływu lat wciąż działają doskonale. To wspaniale zachowany pod tym względem egzemplarz, który jakoś uchronił się przed często spotykanymi modyfikacjami.

Gitara ma swoje lata, których nie przeleżała w futerale i znajdzie się się na niej sporo śladów użytkowania oraz upływu czasu składających się na autentyczny, naturalny relic, który dodaje gitarze charakteru. Jest trochę rys, obić przetarć, śladów i od statywu i innych drobiazgów, ale instrument nigdy nie miał żadnych poważnych uszkodzeń tyłu złamania, czy pęknięcia i nigdy nie był naprawiany. Lakier jest w całości oryginalny. Progi są wciąż fabryczne (po szlifie) i zdecydowanie nie warto ich ruszać.

Ceny rasowych Gibsonów vintage z ery Norlina szybują i jeśli chcecie nabyć taki, legendarny instrument, jest to ostatni dzwonek zanim zaczną one kosztować – jak egzemplarze z wcześniejszych dekad – tyle co mieszkania. Obecnie Gibson garściami czerpie z swojej przeszłości wypuszczając reedycje nie tylko z najbardziej klasycznych lat 50, ale również okresów późniejszych, które z perspektywy roku 2022 są historią. Wystarczy wspomnieć reedycję LPC 1979 Adama Jonesa z Toola, za którą producent winszuje sobie 10 000 dolarów. Każdy ma prawo kupować co chce, ale tutaj macie zbliżony oryginał z epoki w niższej cenie Nie jest to gadżet z gitarowego supermarketu, lecz stanowiący murowaną inwestycję rasowy vintage z własną historią na barkach.

Wraz z gitarą sprzedaję sprzedaję widoczny na zdjęciach futerał.