Gibson L-48 Archtop Sunburst 1946
Elektryczna Dusza prezentuje kolejne cacko dla miłośników staroci. Tym razem fantastyczny, akustyczny archtop Gibson L-48 z roku 1946. Tak, tak – gitara ma 74 lata i jest egzemplarzem z pierwszego roku produkcji tego modelu. To prawdziwy rarytas jeszcze ze starym logo Gibsona wyprodukowany oczywiście w legendarnej fabryce Kalamazoo zaraz po II wojnie światowej. Instrument to kawał pięknej historii, kolekcjonerska perełka i generator archaicznego, korzennego brzmienia spod znaku bluesa i jazzu. Wspaniała rzecz dla miłośników marki, którzy chcieliby wejść w posiadanie czegoś, czego naprawdę nie da się kupić w warzywniaku za rogiem.
Gitara wygląda absolutnie stylowo. Ma przepiękny kolor i całą feerię spękań, przetarć i obić, które składają się na powalający, naturalny relic. Coś nie do podrobienia. Choć instrument jest bardzo stary jest sprawny i w pełni grywalny. Nie jest to może Ibanez RG, ale ma niską akcję strun, stroi i nie sprawia żadnych problemów. Pręt działa, klucze działają, progi mają jakieś drobne ślady, ale nic nie trzeba z nimi robić. Wygląda na to, że gitara nie była modyfikowana, wszystkie części są oryginalne, brakuje jedynie pickguardu, który jednak bez problemu można sobie dokupić.
Dodatkowym atutem zestawu jest oryginalny futerał Lifton z legendarnym znaczkiem „Built Like a Fortress”. Case wygląda jakby stoczył bitwę pancerną, ale doskonale spełnia swoją funkcję i naprawdę warto go mieć. Stare futerały Liftona do gitar elektrycznych kosztują chore pieniądze. Do akustyków aż tak wartościowe nie są, ale i tak chcąc kupić osobno, kilka tysięcy złotych trzeba szykować.
Podsumowując. Świetny rocznik, kapitalna prezencja, wartościowy futerał i bezcenny zapach kościelnych ławek. Dla fanów Gibsonów rewelacja, ale pudło zdecydowanie nie tylko do gabloty, bo pograć starocie można na nim z największą przyjemnością.
Ostatnio dodany sprzęt.