Elektryczna Dusza prezentuje dzisiaj prawdziwy rarytas. Oto Fender Telecaster w wersji, która naprawdę może przyprawić o zawał serca. Model nazywa się 1963 Reissue i jest wykonanym przez Custom Shop wznowieniem instrumentu sprzed 55 lat. Ten egzemplarz prezentuje się szczególnie efektownie ze względu na bardzo rzadki, utrzymanym w klimacie retro, stylowy kolor Iced Blue Metallic . Dodatkowo gitara zachwyca fenomenalnie wykonanym fabrycznym postarzeniem. Jako że jest to wariant wykończeniowy relic, znajdziemy całą masę rozmaitych przetarć, obić i odprysków stylizujących instrument na taki, który był intensywnie użytkowany przez długie lata. Warto podkreślić, że nie jest to ordynarne podziobanie lakieru śrubokrętem, lecz naprawdę sensownie przeprowadzony proces, który uwzględnił takie detale jak pozostałości białego podkładu, miejscowe pożółknięcia, osady na osprzęcie i wreszcie charakterystyczną dla starych gitar pajęczynkę spękań lakieru. 

Gitara wykończona nitro, tak jak stare Fendery. W przypadku innego rodzaju lakieru cała ta zabawa z fabrycznym postarzeniem nie byłaby w najmniejszym stopniu przekonująca. Reszta specyfikacji również mocno nawiązujące do lat 60. Sercem elektroniki są doskonałe, pełne charakteru,  pickupy Fender Grey Bottom 64 Tele. Jeśli chodzi o materiały to gitara ma olchowy korpus i klonowy gryf z palisandrową podstrunnicą, nie jest więc szczekaczem do country rodem z lat 50, lecz zdecydowanie bardziej uniwersalnym instrumentem o szerokim zastosowaniu. Osprzęt i parametry odpowiadają tym sprzed lat jednakże w tym modelu zastosowano większy radius podstrunnicy (9,5 cala), dzięki któremu instrument zapewnia komfort gry i ergonomię na poziomie współczesnych gitar. Jeśli lubicie staroświecki styl, ale obawiacie się niewygody związanej z wymagającymi gryfami, powinniście zwrócić uwagę na ten całkiem przystępny pod tym względem egzemplarz.  

Instrument wyprodukowany został w roku 2015.  Trudno w tym przypadku jednoznacznie stwierdzić czy ma jakieś ślady użytkowania, ale  stan techniczny i zerowe zużycie zerowe (progi, elektronika, mechanika jak nowe) wskazują na to, że jest to kolekcjonerski egzemplarz w sklepowym stanie. 

W zestawie jest oryginalny futerał, certyfikat autentyczności, popielniczka na mostek i trochę makulatury producenta. Nowe gitary tej klasy kosztują 16-20 tysięcy złotych. Egzemplarza takiego jak ten nie da się jednak już nigdzie dostać.