Elektryczna Dusza prezentuje gitarę Fender Stratocaster Classic 70. Jest to strat produkcji meksykańskiej, ale zdecydowanie nie byle jaki. To jeden z najwyższych modeli produkowanych za południową granicą USA i absolutnie profesjonalny sprzęt, któremu niczego nie brakuje. Materiały, pickupy i ogólna prezencja są naprawdę na wysokim poziomie. Gitara wygląda jak jakiś kosztujący sporo instrument vintage lub wypasiona reedycja z wysokiej serii.

Nowe egzemplarze tej gitary kosztowały prawie 4000 zł, a więc porównywalnie z niższymi modelami made in USA. W tej cenie w Meksyku da się zrobić naprawdę wiele i zdecydowanie nie należy kojarzyć tej gitary z podstawowym modelem meksykańskiego strata, od którego dzieli tę gitarę kilka serii i spora różnica w cenie.

Gitara jest stratem typu vintage stylizowanym na lata 70. Mamy więc tutaj charakterystyczną dla tamtych czasów dużą główką, regulacją gryfu typu bullet, trzypunktowe łączenie gryfu z korpusem z regulacją kąta gryfu, pickupy w klimacie vintage oraz typowe dla epoki naturalne wykończenie. Jest to jeden z nielicznych meksykańskich stratów, które mają jesionowy korpus. Ten rodzaj drewna to najbardziej szanowany materiał do budowy strata. Jest obowiązkową pozycją w specyfikacji  instrumentów w klimacie lat 70, od których oczekuje się jasnej barwy, punktowego basu i naturalnej kompresji tak typowej dla ery klasycznego funka i disco,  do której ta gitara nawiązuje.

Instrument już pełnoletni – wyprodukowany w roku 2002, ale zachowany w naprawdę świetnym stanie. Ma jakieś tam mikre ślady użytkowania (trochę rysek i drobnych wgniotek), ale nic strasznego czy szpetnego. Technicznie wszystko git. Specyfikacja jest fabryczna, progi są w świetnym stanie (właściwie jak nowe). Działa wszystko od A do Z, nie ma o czym mówić. Myślę, że od używki trudno wymagać więcej.