Elektryczna Dusza prezentuje gitarę Fender Stratocaster Natural z roku 1977.

Ten egzemplarz ma na koncie kilka modyfikacji, dlatego oferuję go w cenie zdecydowanie niższej niż podobne gitary z tamtych lat. W przeszłości prawdopodobnie ktoś eksperymentował z humbuckerami, dlatego korpus ma zrobiony frez typu basen pod pickguardem, umożliwiający takie właśnie ruchy. Obecnie instrument ma zamontowane klasycznie trzy single Fender Texas Special w wersji Custom Shop, więc elektronika, choć nieoryginalna, trzyma bardzo wysoki poziom. Ponadto gitara ma osprzęt wymieniony na złoty, nieoryignalne siodełko i pickguard w wariancie kolorystycznym tortoise. Jak widzicie, jest tu trochę zmian w stosunku do oryginału, niestety nie zawsze tak wiekowe gitary zachowują się do naszych czasów w fabrycznej specyfikacji. To jednak w dalszym ciągu czterdziestopięcioletni, vintage’owy Fender, który pomimo paru przeróbek wciąż doskonale reprezentuje ducha epoki, będąc przy tym tańszy nawet niż wiele współcześnie produkowanych, wysokich amerykańskich modeli. Jeśli chcecie starą gitarę i możecie przymknąć oko na modyfikacje, zdecydowanie warto się zainteresować, bo w tej cenie nie kupicie nawet nowego Standarda, którego status jest nieporównywalnie niższy.

Pod względem technicznym nie da się gitarze nic zarzucić. Działa wszystko od regulacji gryfu po elektronikę, progi mają wyłącznie kosmetyczne ślady użytkowania i zdecydowanie nic trzeba z nimi robić. Gitara, która przez lata zebrała trochę stylowych śladów użytkowania i lakier na niej pożółkł już nieco prezentuje się bardzo stylowo i powinna przypaść do gustu miłośnikom stylu vintage. Efektowy rysunek jesionowego korpusu w połączeniu z klasycznym klonowym gryfem wygląda w naturalnym wariancie kolorystycznym po prostu wspaniale. Gitara jest ustawiona i gotowa do gry.

Strat z roku 1977 ma charakterystyczną dla tamtych czasów, dużą główkę; trzypunktowy sposób montażu gryfu i świetną specyfikację w klimacie vintage. Jeśli lubicie starsze instrumenty z pewnością będziecie zadowoleni. Lata 50 i 60 to już obecnie cenowy kosmos, ale 70’s nadal są w zasięgu zwykłego śmiertelnika (choć to pewnie ostatni dzwonek). Warto się tymi gitarami zainteresować, bo to także kawałek gitarowej historii i dobra lokata kapitału. Posiadanie ponad czterdziestoletniego instrumentu światowego formatu to zawsze wielka przyjemność a czas zawsze gra na jego korzyść.

Lata 70 są ciekawym, niezwykle oryginalnym (bo nieco mniej bluesowym) rozdziałem w historii Fendera. Stratocastery z tamtych czasów mają swój unikalny styl, kojarzony z brzmieniami funk i disco dominującymi na świecie w drugiej połowie tamtej dekady. Jako takie sprawdzają się znakomicie we współczesnej muzyce, która czerpie garściami z tego okresu. Warto mieć taką gitarę w swoim arsenale. To już prawdziwe klasyki, których będzie coraz mniej. Fender do dziś produkuje reedycje gitar w specyfikacji 70’s, ale oryginał z epoki to dopiero coś.

W zestawie jest widoczny na zdjęciach futerał.