Dzisiaj przepiękny amerykański Fender Stratocaster w kolorze białej czekolady. Gitara z roku 1996, ma już 21 lat, ale swojego wieku zupełnie nie zdradza. Ślady użytkowania są znikome i mogłoby się zdawać, że instrument ma na przykład tylko pół roku.

Nie dość, że na gitarze trudno doszukać się większych oznak użytkowania to jeszcze zachowana jest ona w idealnym stanie technicznym i fabrycznej konfiguracji. Wszystko działa jak należy a progi mają jedynie kosmetyczne ślady. Gitara działa, stroi i ma się doskonale. Z pewnością przypadnie do gustu wszystkim tym, którzy są negatywnie nastawieni do współcześnie produkowanych egzemplarzy. Jakikolwiek zadbany strat z szanowanych lat dziewięćdziesiątych nie zdarza się u nas często,  taki w szczególnie lubianym wykończeniu vintage white to już prawdziwa rzadkość.

W roku 1996 firma Fender obchodziła 50 urodziny. Ten jubileusz upamiętnia okolicznościowy emblemat, który znajduje się z tyłu główki.

Do gitary dołączam oryginalny futerał z epoki. Jest w pełni sprawny i również zachowany w bardzo dobrej kondycji.

Ten Strat jest skonfigurowany na tyle dobrze, że powinien bez problemu zadowolić większość gitarzystów. Najważniejszą cechą serii American Standard jest właśnie to, że te instrumenty są bardzo bezpiecznym wyborem, pozwalającym poznać Stratocastera w najbardziej uniwersalnej odsłonie – pickupy mają optymalny sygnał zarówno dla kanału czystego jak i przesterowanego, radius 9,5 nie jest uciążliwy przy współczesnych technikach gry,  progi medium zapewniają wysoki komfort a regulacja gryfu od struny główki ułatwia regulację. To wcielenie strata jest prawdziwym koniem roboczym o tysiącu zastosowań.