Fender Stratocaster 62 Ri American Vintage Fiesta Red 1999
Elektryczna Dusza prezentuje kolejną gitarę z wyśmienitej serii. serii American Vintage, stanowiącej zbiór wiernych reedycji najbardziej interesujących modeli Fendera sprzed wielu dekad. Tym razem Stratocaster wykonany w 1999 wg specyfikacji z roku 1962 – można powiedzieć niezły rocznik wystylizowany na jeszcze lepszy. Gitara oczywiście made in USA, w odróżnieniu od modeli japońskich i meksykańskich charakteryzuje się dużą konsekwencją w odtwarzaniu prawdy historycznej oraz wysoką jakością zastosowanych komponentów. Konfiguracja jest imponująca i nie może dziwić fakt, że gitary należące do serii Am. Vintage to jedne z najdroższych Fenderów w standardowej ofercie. W świecie gitary to za klasykę i tradycję płaci się niestety najwięcej, a w przypadku tego strata jednego i drugiego z pewnością nie brakuje.
Strat w ekstremalnie rzadkim, kultowym wykończeniu Fiesta Red. Nigdy nie widziałem w Polsce drugiego egzemplarza tego modelu w tym wariancie kolorystycznym. To moim zdaniem najpiękniejsza czerwień z klasycznej palety Fendera.
Stratocastery w wersji 62 są bardzo cenione i zrobiły oszałamiającą karierę na scenach świata. Wiele osób uważa ten właśnie model za wzorcowy. Z jednej strony te gitary nie były już tak surowe pod względem wizualnym jak ich starsze rodzeństwo produkowane w latach 50, z drugiej wciąż zachowały wszystkie cechy specyfikacyjne uznawane dziś za klasyczne. 62 to zresztą jedna z ostatnich odsłon stratocastera utrzymanych w starym stylu tj. przed erą CBS i szeregiem zmian oddalających strata od jego pierwotnych projektów. Reedycja, którą mam dziś przyjemność przedstawić przypomina więc nie tylko doskonałą specyfikację, którą należałoby wyryć na dwóch kamiennych tablicach i głosić z ambony, ale i zmierzch klasycznego okresu firmy Fender, która już za moment znaleźć się miała w szponach wielkiej korporacji i zacząć pisać nowy rozdział swojej historii.
Gitara ma olchowy korpus, który wyfrezowany został jedynie pod trzy single. To rozwiązanie jest najbardziej szanowane i wcale nie tak łatwo dostać amerykańskiego strata wykazującego się taką cechą. Dominujące na rynku modele Standard i Deluxe mają w zależności od rocznika albo poszerzone otwory mieszczące humbuckery, albo tzw. „basen”, co z pewnością nie cieszy ortodoksyjnych stratomaniaków. Podobnie rzecz się ma z wykończeniem. Ten model jako jeden z nielicznych może pochwalić się bardzo pożądanym przez gitarzystów lakierem nitrocelulozowym, który pięknie się starzeje i podobno sprzyja dobremu brzmieniu. O ile o wpływ nitro na brzmienie można się spierać, o tyle podobnych wątpliwości nie ma w przypadku przetworników 57/62, które są bez dwóch zdań jednym najlepszych zestawów singli do stratocastera. Mają one bardzo charakterystyczne harfowe brzmienie i kto wie czy to właśnie nie za ich sprawą powstały hasła takie jak „fenderowska szklanka”, czy „fenderowski dzwonek”. W każdym razie, jak na mój gust, gitara w pełni odpowiada wyobrażeniu na temat klasycznego brzmienia strata. Zresztą osprzęt, parametry i niuanse wizualne są odtworzeniem tego, co serwowano standardowo w roku 1962.
Instrument zachowany w bardzo dobrym stanie. Posiada oczywiście drobne ślady użytkowania, ale nie są to sprawy istotne, szczególnie jeśli brać pod uwagę wiek. Gitara oczywiście w pełnie sprawna technicznie – wszystko od kluczy, przez mostek po regulację gryfu działa jak trzeba. Progi nie mają śladów użytkowania.
W zestawie oryginalny brązowy futerał ze złotym środkiem.
Ostatnio dodany sprzęt.