Fender Princeton Reverb 65 Sunburst Limited Edition Alnico Gold
Elektryczna Dusza prezentuje kultowe combo lampowe Fender Princeton Reverb 65 Reissue. Tym razem egzemplarz w limitowanej wersji, która jest tak rzadko spotykana, że nie sposób znaleźć jej testu na YouTube. Nie jest to informacja w pełni potwierdzona, ale czytałem gdzieś, że powstało tylko 100 takich wzmacniaczy. Ten, jak sądzę, ten jest jedynym w Polsce. Wg moich ustaleń ta seria nie pojawiła się nigdy w sklepach polskich dystrybutorów. Ten egzemplarz odkupiłem dawno temu od człowieka, który przywiózł go z Anglii. Użytkowałem go przez cały czas jako wyposażeni
a mojego sklepu, sprawdzał się doskonale jako sprzęt prezentujący moje gitary, szczególnie stratocastery i telecastery, które brzmią na nim po prostu mistrzowsko.
Princeton jest moim zdaniem najlepszym wzmacniaczem Fendera w historii. Jest malutki, bardzo mobilny, świetnie brzmi po cichu, ale w razie czego jest wystarczająco głośny żeby zagrać poważną sztukę. Z kolumną 1×12 spokojnie może stawać w szranki z większym i cięższym rodzeństwem jak Vibrolux i Deluxe Reverb a i bez niej daje sobie radę lepiej niż można by sądzić po jego gabarytach. NIeco mniejsza moc nie jest zauważalna podczas codziennego użytkowania, a korzyści płynące z niewielkich rozmiarów, niskiej wagi i braku typowego dla ww. skoku głośności od początku skali, dyskwalifikującego je w domowych zastosowaniach, są nie do przecenienia. Mówi się, że Princeton to najlepsze na świecie combo wyposażone w 10 calowy głośnik. Zgadzam się z tym stwierdzeniem i szczerze zachęcam do wypróbowania tego małego cacka. Purystyczny układ z lampą prostowiniczą, doskonały sprężynowy reverb i lampowe vibrato to esencja Fendera upakowana w obudowie wielkości transportera dla kota.
Egzemplarz limitowany znacząco różni się od tego regularnie produkowanego i jest naprawdę łakomym kąskiem dla kolekcjonerów oraz jeszcze bardziej wymagających muzyków. Ma on drewnianą, jesionową obudowę, która została polakierowana na trzytonowy sunburst nawiązujący do jednego z klasycznych malowań gitar Fender oraz grill w kolorze oxblood. Całość wygląda niezwykle oryginalnie i bez wątpienia ten mały piecyk może zostać najładniejszym meblem w waszym salonie. Poza tym taka obudowa nie ma typowej dla regularnej wersji, nieco irytującej, tendencji do trzeszczenia przy niektórych częstotliwościach.
Ostatnim, ale chyba najważniejszym atutem tego limitowanego egzemplarza, jest zastosowany w nim głośnik. Celestion Gold z magnesem Alnico (nowy kosztuje około 1000 zł) sprawia, że wzmacniacz brzmi przynajmniej o klasę lepiej od regularnie produkowanego Princetona z Jensenem. Głośnik jest naprawdę najwyższej klasy i pasuje do koncepcji wzmacniacza po prostu doskonale.
Wzmacniacz używany, ale zachowany w bardzo dobrym stanie. Posiada trochę powierzchownych śladów użytkowania jak ryski, drobne wgniotki itp., ale wciąż wygląda bardzo świeżo. Pod względem technicznym wszystko jak najbardziej ok. Zdecydowanie polecam. Był to mój ulubieniec, ale teraz zasadzam się na coś jeszcze lepszego.
Telecaster wystąpił jako dekoracja.
Ostatnio dodany sprzęt.