Chcesz kupić lub przetestować? Napisz lub zadzwoń!

Fender American Standard Stratocaster Torino Red 1990

SPRZEDANE
Sprzedane!
  • 6 miesięcy gwarancji
  • darmowa wysyłka
  • pełna satysfakcja

Dzisiaj mam bardzo klasyczną propozycję dla miłośników Fendera. Nowego właściciela szuka piękny amerykański strat standard z roku 1990. Gitara, wolnym kroczkiem zbliża się do trzydziestki, powinna więc przypaść do gustu miłośnikom nieco starszych instrumentów.

Strat różni się nieco od swojego współcześnie produkowanego rodzeństwa. Poza niuansami  (stare logo, nr seryjny z przodu główki, trochę inny osprzęt) charakteryzuje się fenomenalnym i ekstremalnie rzadkim wykończeniem Torino Red. Ten kolor jest zdecydowanie jaśniejszy i żywszy niż popularny Candy Apple Red i jako żywo przypomina wykończenie Hot Rod Red znane ze stratocastera Marka Knopflera. Podobno zresztą to dokładnie takie samo malowanie, jedynie nazwa uległa zmianie, ale nie potrafię tej teorii z całą pewnością potwierdzić. W każdym razie taki American Standard wyróżnia się, wygląda zabójczo  (szczególnie z palisandrową podstrunnicą) i jest interesujący również z kolekcjonerskiego punktu widzenia, ponieważ ten wariant kolorystyczny dostępny był wyłącznie w latach 1987-1990.

Gitara pomimo zaawansowanego wieku wygląda bardzo dobrze. Na tylnym rancie korpusu znajdzie się kilka odprysków, z przodu przy górnym wycięciu jest mała wgniotka, znajdzie się też trochę mikrowgniotek i mikrorysek widocznych pod określonymi kątami. Wszystko to jednak tylko drobnica nadająca wiekowemu instrumentowi charakteru. W telewizji tychże drobiazgów z pewnością widać nie będzie. 

Stan techniczny nie powinien budzić niczyich zastrzeżeń.  Działa wszystko od kluczy, przez regulację gryfu po mechanikę mostu i elektronikę a progi nie są zużyte.  Gitara ma zamontowany pickguard typu vintage z mniejszą ilością śrubek. Jedyną modyfikacją elektroniki jest humbucker w obudowie singla DiMarzio ToneZone, który zastąpił oryginalną przymostkową przystawkę. Taka konfiguracja ma szansę spodobać się osobom, które chciałyby mieć strata z większym nieco pazurem. Paleta brzmień tej gitary jest bardzo szeroka i jeśli ktoś stawia na maksymalne wykorzystanie jednego instrumentu będzie zadowolony, bo dwa single znakomicie poradzą sobie z regionami fenderowskiej klasyki, podczas gdy humbucker w razie potrzeby zatrzęsie fundamentami.

Warto może jeszcze na koniec odnotować, że straty z roczników podobnych do tego miały bardzo ergonomiczne, dosyć smukłe gryfy. Panująca jeszcze wówczas moda na szybkie granie sprawiła, że producenci odchodzili od grubych kołków. Oczywiście do listewek spod znaku Ibaneza czy Jacksona mu daleko, ale na pewno jest smuklejszy nż współczesne wypusty.

W zestawie z gitarą twardy, nieoryginalny futerał oraz – co ciekawe w  przypadku tak starej gitary – dwa świstki z epoki, tj. fiszka z kontroli jakości oraz zawieszka informująca o użytych strunach. Rzadko się zdarzają w tak leciwych gitarach jakiekolwiek fabryczne dokumenty, tutaj coś jest.

Back to top